Po niesłychanym sukcesie filmu „Exodus” Ridleya Scotta według którego Żydzi zbudowali piramidy egipskie w polskim światku filmowym poodbno dosłownie się zagotowało i zawrzało. Sygnał „do boju” dał podobno reżyser Pasikowski, znany ostatnio z zamiłowania do talmudycznych klimatów, który według anonimowych źródeł już rozpoczął prace nad filmem o Żydach, co zbudowali Wawel. Temat jest gorący i rozpala zmysły naszej elity intelektualnej. Projekt zyskał już podobno przychylność Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Szef PISF Pani Odorowicz nieoficjalnie podobno dała do zrozumienia, że u niej film ma „absolutnie zielone światło” i jeśli w filmie uda się dołączyć wątek , ze Żydzi oprócz zbudowania Wawelu mieli także decydujący udział przy powstaniu klasztoru na Jasnej Górze, to dofinansowanie z PISF, czyli naszych podatków filmu Pasikowskiego przekroczy dużo, dużo te „głupie” 3 000 000 zł co dostała z PISF „IDA”.
I że Pan Pasikowski o pieniążki się martwić absolutnie nie musi. Bo taki film to jest po prostu „Polska Racja Stanu”.
Cała plejada gwiazd polskiego kina „zabija się” podobno, żeby zagrać w filmie Pasikowskiego.
Podobno pani Janda tak walczy o rolę Ryfki Goldstein, matki tytułowego bohatera, budowniczego Wawelu, Emmanuela Goldsteina, że aż „iskry lecą”. Daniel Olbrychski podobno jest 100% pewniakiem do roli Aarona Goldsteina, ojca Emmanuela. O tytułową rolę budowniczego Wawelu, Emmanuela Goldsteina podobno bój „ na śmierć i życie” toczy Pan Karolak z Panem Stuhrem młodszym.
Chyba zapowiada się większy hit niż poprzednie arcydzieło Pana Pasikowskiego, czyli film „Pokłosie”
